PUREDERM Maseczka kolagenowa z malinami

Maseczka na płacie , rozgrzewająca!

PUREDERM maseczka malinowa do kupienia w Biedronce za 3,49zł





PIERWSZE WRAŻENIA: Maseczka ma ładne kolorowe opakowanie w kształcie buteleczki , tylko po co na opakowaniu jeżyny skoro to maseczka malinowa, chyba grafik poszalał tworząc to opakowanie. Zapach sztuczny, ale to efekt tego, że w składzie jest koncentrat, a nie owoc. Wyprodukowano w Koreii.



OBIETNICA PRODUCENTA: Maska skutecznie odżywia i nawilża dzięki mieszaninie ekstraktu z malin, kolagenu i witaminy E. Bogate działanie malin i innych składników, zmiękcza i odżywia pozostawiając skórę miękką, odświeżoną i nawilżoną.

SPOSÓB UŻYCIA:  Umyć i wysuszyć twarz, Nałożyć maseczkę. Po 15-20 minutach zdjąć.

CHANGERKA TESTUJE: Po otworzeniu opakowania czuć mdły, aż nadto słodki zapach. Maseczka jest większa , niż testowana przeze mnie borówkowa tej samej firmy, więc łatwiej jest mi ją nałożyć i dopasować. Maseczka ma dziwną konsystencję po nałożeniu ponieważ gdy zdjęłam ją z twarzy po parunastu sekundach okazało się, że jest ona lepka. Razem z wyschnięciem to uczucie znika, ale nie jest przyjemne. Podsumowując : słodki, mdły zapach plus lepkość to nie jest coś o czym marzymy po długim ciężkim dniu.



CHANGERKA OPINIUJE: Maseczka jest na 3+. Nie robi nam nic złego, ale też nie da nam wytchnienia po ciężkim dniu. Po paru minutach używania miałam dość tego zapachu. Po zdjęciu maski poczułam ciepło na twarzy, najpierw na nosie, a później na całej twarzy. Skóra była zaróżowiona, niestety na zdjęciu jest to słabo widoczne. Nie polecam do stosowania w ciągu dnia, bo jeżeli musicie pokazać się ludziom, to przez parę godzin trzeba będzie przybrać przydomek  "Czerwona twarz" i udawać Indiana. Następnego dnia skóra była nawilżona, bez niedoskonałości.



OCENA: + nawilżenie skóry
                + dobrze skrojona do twarzy
                + opakowanie pomysłowe
                + cena
                - zapach (na początku ok, po 5 minutach zbyt słodki)
                - zaczerwieniona twarz po użyciu maski
                - płyn przy wysychaniu robi się lepki
               




CZYSTE PIĘKNO Ślimakowa maska na twarz

Kolejna maseczka , tym razem żelowa-ślimakowa!

CZYSTE PIĘKNO maseczka żelowa do kupienia na stronie internetowej sklep.esteticagroup.pl
lub w Biedronce za 6,99zł




PIERWSZE WRAŻENIE: Maseczka jest sprzedawana w kartoniku. Na pierwszy rzut oka widać woreczek z czymś pływającym w środku, mieniącym się srebrnymi drobinkami oraz obrazek ślimaczka. W środku znajduje się szczelna saszetka z płynem i jakąś nieokreśloną galaretą. Na opakowaniu trochę dużo informacji. Wyprodukowana w UE a "wymyślona" w USA. Czyli to nie jest chińszczyzna.



OBIETNICA PRODUCENTA: Wysoko zaawansowana matryca kolagenowa oparta na przełomowym biozgodnym ze skórą ekstrakcie ze śluzu ślimaka. Niezwykła kompozycja składników naprawczych Platinum, rewolucyjnie spowalnia etapy starzenia, rozjaśnia przebarwienia i blizny oraz łagodzi wszelkie podrażnienia i zmiany trądzikowe. Mega regeneracja i wygładzenie zmarszczek.

SPOSÓB UŻYCIA: Umyć i osuszyć twarz. Nałożyć na twarz. Poczekać 15-20 minut. Zdjąć, a pozostały preparat wklepać.

CHANGERKA TESTUJE: Po otwarciu saszetki czuję delikatny kwiatowo-drogeryjny zapach, nic co by mogło zachwycić, ale też i nie przeszkadza. W środku znajduje się żelowe "coś" oraz dużooo płynu. Trzeba uważać by przypadkiem nie pochlapać się. Wyjmuję maskę i delikatnie ją rozwijam. Od razu zauważyłam, że maska jest delikatna i trzeba uważać by paznokciami jej nie podziurawić, poza tym maseczka w trakcie przechowywania miała zagięty nosek i teraz nie chce się ułożyć i dopasować. Teraz 20 minut leżenia, bo w pionie maska zjeżdża z twarzy.



CHANGERKA OPINIUJE: Maska zdjęta , więc pora na podsumowanie. Jak każdy produkt ma swoje plusy i minusy. Plusem na pewno jest dopasowanie do twarzy dużo lepsze, niż w przypadku maseczki borówkowej. Jednak trzeba pamiętać, że ta ich matryca kolagenowa jest grubsza i śliska, oraz że paznokcie przy dopasowaniu mogą zrobić z niej sitko, a przecież trzeba ją jakoś ponaciągać by się dopasowała. Producent nie kłamał z rozświetlającym efektem po zdjęciu maski , ponieważ cała twarz pokryta jest drobnym brokatowym pyłkiem, który wygląda nieładnie. Poza tym cera faktycznie jest nawilżona i gładka.



OCENA: + dobre dopasowanie do twarzy
                + ładna i promienna cera
                - błyszczące drobinki, które transferują się na twarz
                - zbyt dużo płynu

TEST PLUS !!! postanowiłam spróbować, czy maskę można użyć ponownie , choć producent napisał, że jest do jednorazowego użytku. W opakowaniu pozostało bardzo dużo płynu, więc po zdjęciu maski włożyłam ją z powrotem do opakowania z płynem i zagięłam róg oraz odłożyłam. Po około 48 godzinach wyjęłam maskę i nałożyłam na twarz. Zapach, konsystencja i wygląd nie uległy zmianie. Natomiast po ok 3 minutach zaczęło się pieczenie skóry na kościach policzkowym (czyli tam gdzie jest skóra wrażliwa) , nie czekałam dłużej tylko zdjęłam szybko maskę i umyłam twarz oraz nałożyłam krem. W miejscach pieczenia zauważyłam czerwone plamki. Nie wiem czy to był przypadek, ja jednak nie polecam używanie tej maski więcej niż raz. Jeśli chcesz sprawdzić jej działanie więcej niż raz to kup kolejne opakowanie.

CATRICE COSMETICS PODKŁAD MATUJĄCY ALL MATT PLUS

Teraz pora na coś do makijażu. Zacznijmy od podstaw, czyli... podkładu!

CATRICE podkład matujący do kupienia w drogeriach internetowych lub w Naturze.
Cena w Naturze 26,99zł




PIERWSZE WRAŻENIE: Podkład jest dostępny w szklanym opakowaniu. Bogata gama kolorystyczna zarówno dla bardzo jasnej karnacji , jak i dla ciemniejszej- w sumie 5 odcieni. Podkład jest gęsty, zawiera wygodną pompkę. Plusem jest fakt, że pompka jest odkręcana i nie dość , że pozwala to zużyć podkład do samego końca to zawsze można po umyciu wykorzystać buteleczkę do innych kosmetyków. Pojemność 30 ml.

OBIETNICA PRODUCENTA: Trwały podkład z odbijającymi światło pigmentami dla satynowo gładkiej cery o wyrównanym kolorycie. Nawilżający, beztłuszczowy, testowany dermatologicznie.

SPOSÓB APLIKACJI: Aplikacja możliwa gąbką, pędzlem, palcami. By go ogrzać należy nanieść podkład na rękę i dopiero później na twarz, wtedy będzie się lepiej wtapiał w skórę.



CHANGERKA TESTUJE: Podkład naniosłam gąbeczką na twarz (bez bazy , tylko krem nawilżający).Nakłada się go na dłoń i wklepuje w twarz. Technika stemplowania jest wygodniejsza, bo podkład jest gęsty i pędzel mógłby zostawiać smugi. Na zdjęciach widać twarz "gołą" oraz tylko z nałożonym podkładem. Zapach jest przyjemny, kosmetyczny ale delikatny. Podkład dość szybko zastyga, jest jednak wystarczająco dużo czasu by nim popracować. Zakrywa drobne przebarwienia. Po nałożeniu i utrwaleniu pudrem nie daje efektu maski.


CHANGERKA OPINIUJE: Podkład jest naprawdę dobry jak za tę cenę. Często można go też dostać na promocji za poł ceny. Na mojej twarzy widać , że po zastygnięciu ciemnieje, ale tylko trochę, więc jest to do przyjęcia. Cera jest nawilżona tak jak obiecuje producent, co do matu jest on bardzo przeciętny.  Po 8 godzinach podkład wyświeca się w okolicach strefy T (mam cerę mieszaną), delikatnie zbiera się też przy nosie. Na plus, że nie wchodzi w zmarszczki.

OCENA: + cena
                + kolory odpowiednie dla większości osób
                + nawilża, nie czuć napięcia na twarzy
                + nie wchodzi w zmarszczki
                - słabo matuje
                -nie jest długotrwały, jak obiecuje producent
       

PUREDERM Maseczka kolagenowa z borówką w płacie

Na pierwszy ogień .... krytyki , choć nie do końca - biorę maseczkę w płacie !

PUREDERM Maseczka kolagenowa z borówką
Cena w Biedronce 5,99zł



 PIERWSZE WRAŻENIE: Maseczka jest sprzedawana w okrągłym foliowym opakowaniu. Ładna kolorystyka i borówki na opakowaniu. Waga 18g.

OBIETNICA PRODUCENTA: Łatwy i skuteczny zabieg oczyszczający i rewitalizujący skórę. zawiera ekstrakt z jagód, kolagenu i witaminy E. Wyciąg z jagód o właściwościach przeciwutleniających pomaga oczyścić i odżywić skórę. Maska dogłębnie oczyszcza pory oraz ma dobroczynny wpływ na skórę tłustą i mieszaną, ponieważ zmniejsza wydzielanie sebum. Wskazuje działanie regeneracyjne w przypadku oparzeń słonecznych.

SPOSÓB UŻYCIA: Umyj i osusz twarz. Wyjmij maskę i nałóż na twarz. Po 15-20 min zdejmij.



CHANGERKA TESTUJE: Na pierwszy plan po otwarciu maseczki znajduję w środku kawałek zwiniętego białego i namoczonego papieru. Tak, wiem jest to super tkanina, choć jak dla mnie to namoczony papier, który się tak łatwo nie targa. Mam skórę mieszaną, więc pokładam duże nadzieje w tej masce- cudzie nowoczesnej kosmetologii. Rozkładam delikatnie maskę, bo jednak nie chcę próbować jej wytrzymałości i czuć zapach. Niestety rozczaruję, bo nie jest to zapach borówki tylko sztuczny zapach jaki czuć np. przy otwieraniu oranżady lub paczki landrynek. Maskę nakładam na twarz i tu pojawia się problem, bo albo mam niewymiarową twarz, albo ta maska jest źle skrojona. Na opakowaniu można zauważyć, że maska wyprodukowana w Koreii, więc może tam kobiety mają mniejszą twarz, stąd ten problem z dopasowaniem. Maseczkę w końcu zakładam i idę się położyć na 20 minut bo się boję, że mi się odklei. Nie radzę też nic mówić mając ją na twarzy bo grozi to odklejeniem w okolicach ust i nosa. Po 20 minutach zdjęłam maseczkę, a twarz przetarłam suchym wacikiem - bardzo delikatnie.



CHANGERKA OPINIUJE: Maseczkę nakładałam ok 12 godzin temu. Zaraz po zdjęciu jej z twarzy można było zauważyć drobne zaczerwienienie, więc warto pamiętać stosować ją wtedy gdy nie musisz wychodzić z domu, czyli wieczorem.Widać parę krostek - malutkie czerwone pod okiem i nosem, a wcześniej ich nie było. Po przebudzeniu dziś rano zauważyłam, że twarz jest zdecydowanie rozjaśniona i promienna, jednak gdy przyjrzałam się bliżej zauważyłam pod nosem, obok ucha i pod oczami krostki- jest ich w sumie ok 10. Jest to dla mnie bardzo dziwne ponieważ nigdy w tych miejscach u mnie nie występowały.

OCENA:  + za rozświetlenie skóry twarzy
                 - za złe dopasowanie do twarzy
                 - za krostki


ESSENCE Metal Shock

Cienie do oczu w kremie! ESSENCE METAL SHOCK EYESHADOW   cienie do oczu w kremie do kupienia w Kauflandzie, Drogerii Natura za ok 15zł...